Kolano Ahed to z ducha punkowy manifest, parzący w sumienie jak słońce w sercu pustyni, nagrodzony na ubiegłorocznym festiwalu w Cannes.

Łobuzerska stylówa i grymas buntu na twarzy: tak Y. dociera do wyschniętego na wiór Sappiru, gdzie w lokalnej bibliotece ma się odbyć spotkanie wokół jego ostatniego filmu. Prawie wszystko jest tu martwe: włącznie ze spalonymi słońcem paprykami na porzuconej plantacji. A jednak jest ktoś, komu na tym miejscu zależy: Yahalom, pracowniczka Ministerstwa Kultury, idzie na etyczny kompromis i swoją działalnością przywraca tam życie. Godzenie się na absurdy systemu ma jednak swoje konsekwencje, które Y. prowokacyjnie wywleka na wierzch.

Nadav Lapid, twórca nagrodzonych Złotym Niedźwiedziem Synonimów, wchodzi w sam środek narodowego konfliktu, w którym dialog przestaje być możliwy, a strategiczne pozycje już dawno zostały obsadzone. Kraj staje się polem tożsamościowej i politycznej bitwy oraz przedmiotem własności – jak tytułowe kolano rewolucjonistki, bezczelnie użyte przez każdą ze stron sporu – a  pytanie „do kogo należy mój kraj?” odbija się echem wśród kamiennego krajobrazu pustyni Negew.

Kolano Ahed

(Ahed’s Knee / Ha’berech)

reż. Nadav Lapid

Francja, Izrael, Niemcy, 2021,

109 min